Żyjąc obok siebie
Żyję obok siebie
Nie w sobie
Życie jak przez szybę czuję
Kiedyś wiedziałam, że to normalne
Akceptowałam jako w pełni realne
Lecz teraz już nie chcę
Żyć zamknięta w umyśle, w tym ciele
tych rzeczy jest przecież tak wiele
które chcę czuć, robić, doświadczać
Ja już chcę
W tych chwilach się zanurzyć
Nie łapać ich, nie trzymać
Niech omyją me ciało
mą duszę
Się duszę
tak ciasno mi w sobie
Lęk płuca zatyka
i serce zamyka
A zegar wciąż tyka
Chwile odmierzając
Nieubłaganie przypominając
Że na zawsze przemijają
Wiem czego chcę, dokładnie
Lecz sobie tego nie daję
Co jeszcze mnie trzyma
W kleszczach bólu widma?
Abstrakcją się wydaje
Że to mogło by minąć
Że pozwolę odejść temu
temu odejść
Co robić mam
Gdy sprzeczności życiem rządzą
Do czego się zwrócić
Czego złapać
Może właśnie
wszystko puścić
Oby to było prostsze
Niż się teraz wydaje
Bo życie rządzone bólem
Już się dla mnie nie nadaje
***
16 lipca 2018
Wiem, jak to jest
Wiem, jak ciężko jest czasem pozwalać
I jak ciężko jest, gdy się tego nie robi
Będąc zamkniętym w klatce
Własnych impulsów i emocji
W pułapce obsesyjnych myśli
Gdy brak przed samym sobą ucieczki
Przed samym sobą, czy może - chorobą?
To jak być ściskanym z zewnątrz
Gdy od wewnątrz również napiera
To jak dotykać świata przez szybę
Tęskniąc do bólu
Za niuansami życia
Zapachem powietrza na łące
I kolorem nieba nad nią
Atmosferą chwili
Nudą
Doświadczaniem bez lęku
Życiem bez napięcia
I mimo, że wcale nie chciałabym wiedzieć
(Zazdroszczę tym, którzy nie wiedzą)
Być może, niedługo, nawet wdzięczność poczuję
Za te doznania i bezcenną naukę
Ileż to odwagi wymagało
By przez to przejść
Przetrwać, zrozumieć
Czas już siebie docenić
I swoje spojrzenie odmienić
Lecz póki co siedzę przy kawie
Tęskniąc za pełnym wdechem
I wydechem również
Za świadomością
Że to już poza mną
Że wszystko już jest
Dobrze.
No comments:
Post a Comment